Od Świnoujścia do Braniewa jest 706 kilometrów. Jest to fragment E9 - jednego z jedenastu Europejskich Szlaków Długodystansowych. Polski fragment szlaku rozpoczyna się na granicy polsko
Przejścia graniczne w Polsce. Polska Litwa, Białoruś, Ukraina, Słowacja, Czechy, Niemcy, Rosja. Przejścia drogowe i przejścia turystyczne.
Pokazuje odległość z Gorzów-Wielkopolski do bieguna północnego, równika, bieguna południowego i dowolnego miejsca na świecie. Zawiera też linie lotnicze, trasy, środki geograficzne, planer tras, trasy lotów i interaktywną mapę.
Kontrole na granicy z Austrią od 2015 roku odbywają się w Bawarii. Reklama Przeciwna wprowadzeniu stacjonarnych kontroli jest współrządząca Brandenburgią partia Zielonych.
Polsko-ukraińskie przejście graniczne w Dorohusku / PAP / PAP/Wojtek Jargiło. Przed każdym przejściem granicznym kolejki sięgają kilkudziesięciu kilometrów; jest po kilkadziesiąt
Meklemburgia Pomorze Przednie, Brandenburgia oraz Saksonia zapowiedziały wzmożone kontrole w okresie przedświątecznym na granicy polsko-niemieckiej - informuje Radio Szczecin. Kontrole mają
Kilometrowe korki i utrudnienia na granicy polsko-niemieckiej. Jakub Boruń Korki przy przejściach w Kołbaskowie i Krajniku Dolnym mogą rozciągać się nawet na kilkanaście kilometrów.
Według głównego wydania wiadomości niemieckiej telewizji publicznej ARD liczba nielegalnych przekroczeń niemieckiej granicy systematycznie wzrasta od dwóch lat. Obecnie policja rejestruje
Od 21 grudnia 2007 przekraczanie granicy dozwolone jest w dowolnym miejscu. 20 grudnia 2007 r. na granicy Polski i Czech znajdowały się 123 przejścia graniczne – 114 drogowych (w tym turystyczne oraz małego ruchu granicznego) oraz 9 kolejowych. Drogowe
Przejścia graniczne Polski. Polskie przejścia graniczne – położone na granicy państwowej punkty ruchu osobowego i towarowego między Polską a sąsiadującymi państwami, oraz morskie i lotnicze przejścia graniczne, którymi odbywa się ruch między Polską a zagranicą. Przejścia dzielą się na międzypaństwowe (przeznaczone do
DHIhC. Jeszcze kilkanaście lat temu przed ekspansją tanich linii lotniczych, pociągi międzynarodowe pokonywały duże dystanse Teraz najdalej jednym pociągiem można dotrzeć tylko do Berlina i tam przesiąść się na superszybkie pociągi zmierzające na zachód Europy Jechaliśmy przez Niemcy, Belgię i Francję pociągami dużych prędkości. Przesiadaliśmy się trzykrotnie i nocowaliśmy w Paryżu Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Szalejąca inflacja, rekordowe ceny paliwa, oraz chaos na europejskich lotniskach przez masowo odwoływane loty sprawia, że coraz więcej osób poszukuje alternatywnych środków transportu. My postanowiliśmy sprawdzić jak dojechać z Warszawy do Barcelony pociągiem. Ten najbardziej ekologiczny, wygodny i bezpieczny środek lokomocji jest wciąż popularny i wybierany przez pasażerów jedynie na krótkich dystansach. Jak wygląda podróż pociągiem na długich międzynarodowych trasach? Ile kosztuje? Jak ją zaplanować? Odpowiedź na wszystkie pytania znajdziecie poniżej. Jeszcze kilkanaście lat temu przed ekspansją tanich linii lotniczych, pociągi międzynarodowe pokonywały duże dystanse. Z Warszawy można było dojechać bez przesiadek do Amsterdamu, Paryża, Frankfurtu nad Menem czy Bazylei. Teraz najdalej jednym pociągiem można dotrzeć tylko do Berlina, a tam przesiąść się na superszybkie pociągi zmierzające na zachód Europy. Jechaliśmy przez Niemcy, Belgię i Francję pociągami dużych prędkości rozpędzając się maksymalnie do 320 km/h. Przesiadaliśmy się trzykrotnie, a przerwą w długiej podróży był nocleg w stolicy Francji. Międzynarodowa podróż koleją nie należy do tanich, ale jeśli ją zaplanujemy odpowiednio wcześniej i uda nam się kupić promocyjne bilety to zaoszczędzimy prawie 2 tys. złotych. Niestety bilety na poszczególne odcinki podróży musieliśmy kupować osobno, ponieważ na europejskiej kolei nie ma tak prostej i uniwersalnej platformy umożliwiającej zakup biletu na całą podróż z przesiadkami jak w liniach lotniczych. Wielką kolejową przygodę rozpoczynamy bladym świtem w Warszawie na dworcu Centralnym. Wsiadamy w pociąg ExpressInterCity 248 "Berolinum" do Berlina, obsługiwany przez spółkę PKP Intercity. Pociąg ExpressInterCity 'Berolinum' z Warszawy skończył bieg na dworcu Berlin Hauptbahnhof Pociąg kursuje przez cały rok i odjeżdża o godz. ale należy pamiętać, że nie kursuje w niedziele. Bilet kupujemy na stronie internetowej przewoźnika i okazujemy go konduktorowi na urządzeniu mobilnym. Bilety sprzedawane są maksymalnie miesiąc wcześniej. Im wcześniej kupimy, tym będzie taniej. Limitowana oferta "Super Promo International" to bilet na 2 klasę w cenie 24,90 euro. W dniu wyjazdu cena biletu wynosi już 52,60 euro, czyli ponad dwa razy więcej. Z Warszawy do Berlina pokonamy dystans 570 kilometrów w czasie 6 godzin. Foto: Przemysław Panicz / Onet Przedział w wagonie drugiej klasy pociągu ExpressInterCity 'Berolinum' z Warszawy do Berlina Będziemy zatrzymywać się między innymi w Kutnie, Koninie, Poznaniu i Frankfurcie nad Odrą. Po przekroczeniu granicy trzeba będzie założyć maseczki. W Polsce nakaz noszenia maseczek w środkach transportu zbiorowego został już zniesiony, w Niemczech nadal obowiązuje. W klimatyzowanym pociągu mamy do wyboru podróż w 1 lub 2 klasie. Wagon klasy 1 jest z przedziałami sześcioosobowymi, a w klasie drugiej mamy opcję wyboru podróży w przedziałach również 6-osobowych, z tym że nieco ciaśniejszych, bądź w "otwartym" wagonie bez przedziałów. Są również miejsca dla osób przewożących rowery oraz przedział dla podróżnych z dziećmi do lat sześciu. W czasie podróży możemy skorzystać z usług wagonu restauracyjnego Wars. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Śniadanie w wagonie restauracyjnym Wars w pociągu ExpressInterCity 'Berolinum' z Warszawy do Berlina Oferta gastronomiczna jest bogata – śniadania, obiady, kolacje, przekąski, ciepłe i zimne napoje. Do dyspozycji pasażerów stoliki czteroosobowe z obsługą kelnerską. Zestaw śniadaniowy (jajecznica, frankfurterki, świeże warzywa) kosztuje 28 zł. Kawy podawane z ekspresu w cenie 9 – 15 zł, a za piwo koncernowe / regionalne trzeba zapłacić 13,90 / 15,90 zł. O godzinie dojeżdżamy do stacji docelowej Berlin Hauptbahnhof i tu czeka nas pierwsza przesiadka, na którą mamy niecałe półtorej godziny. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Perony w podziemnej części dworca Berlin Hauptbahnhof Zwiedzamy główny dworzec kolejowy niemieckiej stolicy. Olbrzymi obiekt został oddany do użytku w 2006 r. Pociągi odjeżdżają z dwóch poziomów. Górny poziom obsługuje połączenia wschód-zachód, w podziemnej części są perony dla pociągów jeżdżących na północ i na południe. Od Berlina aż do samej Hiszpanii będziemy podróżować po kolejowych autostradach, czyli liniach dużych prędkości, na których superszybkie pociągi rozpędzają się od 200 do 320 km/h. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Majestatyczny gmach dworca głównego w Berlinie Będą to tak zwane składy zespolone, bez tradycyjnej lokomotywy, ciągnącej wagony. W Polsce pociągiem dużych prędkości tego typu jest kursujące od 2014 roku Pendolino. Najpierw przejedziemy składem InterCityExpress do Kolonii. Pociągi ICE to chluba niemieckich kolei Deutsche Bahn. Są to superszybkie składy o smukłej sylwetce, wyróżniające się charakterystyczną białą malaturą i czerwonym pasem, oraz czarną linią okien. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Smukła sylwetka niemieckiego pociągu dużych prędkości ICE - chluba niemieckiej kolei Takim pociągiem będziemy podróżować z Berlina do Kolonii W komfortowym wnętrzu pasażerowie mają do wyboru podróż w 1 lub 2 klasie. Jest klimatyzacja, gniazdka elektryczne przy każdym fotelu, rozkładane stoliki, bezpłatne wi-fi, oraz strefa ciszy. Eleganckie dobrze wyciszone wnętrze pociągu zapewnia maksymalny komfort podróży. Siedzenia w klasie 1 są pokryte skórą, w klasie drugiej miękkim materiałem. Większość wagonów ma bezprzedziałowy układ miejsc, są jednak też przedziały sześcioosobowe. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Komfortowe wnętrze niemieckiego pociągu dużych prędkości ICE z Berlina do Kolonii Ponadto do dyspozycji podróżnych jest wagon restauracyjny. W menu między innymi: krem brokułowy w cenie 5,90 euro, klopsy z sałatką ziemniaczaną za 10,90 euro, do tego duże piwo – 4,40 euro lub kawy z ekspresu w cenie 2,90 – 4,20 euro. Nasz pociąg ICE nr 1156 kursuje codziennie i odjeżdża z dworca głównego w Berlinie o Na ten pociąg również kupujemy e-bilet na stronie kolei niemieckich i możemy go później okazać w czasie kontroli na telefonie. W dniu wyjazdu cena biletu na klasę 2 wynosi aż 111,40 euro, ale jeśli zaplanujemy podróż odpowiednio wcześniej, staniemy się posiadaczami biletu promocyjnego za 17,90 euro. Koleje niemieckie DB uruchamiają sprzedaż biletów na 90 dni przed podróżą. Podróż do Kolonii trasą liczącą 556 kilometrów trwa cztery godziny. Pociąg mknie z maksymalną prędkością 250 km/h i nie zatrzymuje się na żadnych stacjach pośrednich. Wbrew obiegowym opiniom koleje niemieckie stawiane często za wzór mają duży problem z punktualnością, zwłaszcza w segmencie przewozów dalekobieżnych. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Z Niemiec do Belgii kursują superszybkie pociągi Thalys Przejazd z Kolonii do Paryża trwa niecałe 3 i pół godziny Pociąg rozwija prędkość 300 kilometrów na godzinę W Kolonii mamy godzinę na rozprostowanie kości. Kolejny nasz pociąg, którym pojedziemy bezpośrednio do Paryża, odjeżdża o godzinie Tym razem jest to pociąg Thalys nr 9472. Thalys to francusko-belgijska spółka, która od 1996 roku uruchamia superszybkie połączenia z Niemiec i Holandii przez Belgię do Francji. Do dyspozycji pasażerów są wagony trzech klas: Standard, Comfort i Premium. W wagonach klasy Standard fotele są rozmieszczone naprzeciwlegle w układzie 2x2. W klasie Comfort i Premium podobnie, z tym że w układzie dwóch rzędów po jednej i jednym po drugiej stronie okien. Pasażerowie najwyższej klasy w cenie biletu mają zapewniony posiłek, mogą też skorzystać z ekskluzywnych poczekalni dla VIP-ów na dworcach w Paryżu, Brukseli i Kolonii. Podobnie jak w poprzednim pociągu w czasie podróży mamy zapewniony bezprzewodowy internet, klimatyzację i gniazdka elektryczne. Oferta gastronomiczna jest dużo skromniejsza. Zamiast wagonu restauracyjnego ze stolikami jest bar z miejscami stojącymi. Pociąg Thalys, którym podróżujemy do Paryża, kursuje codziennie. Do granicy niemiecko-belgijskiej rozpędza się do 250 km/h, a dalej osiąga maksymalne prędkości do 300 km/h. Podróż z tak dużymi prędkościami po żelaznym szlaku jest niezwykle ekscytująca. Całą odległość 472 kilometrów z Kolonii do Paryża pokonujemy w niecałe 3 i pół godziny. Po przekroczeniu belgijskiej granicy możemy zdjąć maseczki. Belgia zniosła obowiązek noszenia masek w pociągach 23 maja, a tydzień wcześniej zrobiła to Francja. Bilety na pociągi Thalys można kupić najwcześniej 60 dni przed podróżą. Dokonując rezerwacji z dużym wyprzedzeniem, jest szansa na podróż w 2 klasie za 32 euro. Ostatnie bilety sprzedawane są już za 127 euro. Tutaj również warto dokonać zakupu na stronie internetowej przewoźnika lub skorzystać z aplikacji. Całodzienną podróż kończymy w Paryżu na zabytkowym dworcu Gare du Nord. Noc spędzimy w stolicy Francji. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Ruchliwe wnętrze dworca Gare de Lyon w Paryżu i pociągi TGV na stacji W pobliżu dworca Nord w 10 dzielnicy Paryża znajduje się bardzo dużo hoteli. Dwuosobowy pokój można zarezerwować już za 60 euro, a poza sezonem wakacyjnym nawet dużo taniej. Nazajutrz naszą kolejową podróż będziemy kontynuować z innego wielkiego paryskiego dworca – Gare de Lyon. Między jedną a drugą stacją kursują pociągi RER, czyli odpowiednik naszej Szybkiej Kolei Miejskiej. Jedziemy linią zieloną "D" dwie stacje. Bilet jednorazowy na przejazd RER kosztuje 1,90 euro. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Między Paryskimi dworcami Gare du Nord i Gare de Lyon przejedziemy pociągiem szybkiej kolei regionalnej RER linii D Ostatnim pociągiem, jakim będziemy podróżować z Paryża do Barcelony, będzie słynny na całym świecie TGV. Pociągi TGV zapoczątkowały historię kolei dużych prędkości w Europie, kiedy w 1981 r. po raz pierwszy z pasażerami rozpoczęły regularne kursy z prędkością 260 km/h. My pojedziemy z maksymalną szybkością 320 km/h i jest to najwyższa prędkość, z jaką kursują pociągi pasażerskie na starym kontynencie. Nasz TGV nr 9713 odjeżdża o godz. Bilet możemy kupić na dworcu w kasach, w automatach biletowych lub przez internet. Koleje francuskie oferują bilety już na 120 dni przed podróżą. Najtańsze do Barcelony sprzedawane są wówczas po 42,50 euro. Jeśli zdecydujemy się na podróż w ostatniej chwili, czeka nas słony wydatek w wysokości 211,50 euro. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Piętrowy pociąg dużych prędkości TGV na stacji Paris Gare de Lyon Stąd wyruszymy tym właśnie pociągiem do Barcelony i pojedziemy z prędkością 320 kilometrów na godzinę Kolejowa trasa Paryż — Barcelona liczy 1080 kilometrów. Po drodze pociąg zatrzyma się między innymi w Montpellier i Narbonne. Cała podróż do Barcelony będzie trwała 6 godzin i 44 minuty. Nasz pociąg to skład piętrowy generacji TGV Duplex. Pasażerowie podróżują na dwóch pokładach – dolnym i górnym w pierwszej lub drugiej klasie. Wnętrze wydaje się na pozór ciasne, jednak jak zajmiemy miejsce na wygodnym fotelu, to wrażenie to szybko mija i możemy rozkoszować się wygodą w jednym z najszybszych pociągów świata. W TGV wszystkie wagony mają lotniczy układ foteli, czyli nie znajdziemy tu przedziałów. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Wnętrze górnego pokładu piętrowego pociągu dużych prędkości TGV, jakim będziemy podróżować z Paryża do Barcelony Jest wagon barowy, w którym możemy wypić dobrą kawę za 2,70 euro, piwo (5,90 euro), zjeść kanapkę (6,40 euro), a na większy apetyt można zamówić hamburgera za 6,60 lub indyka w musztardzie z ryżem czosnkowym za 9,90 euro. Każdy piętrowy pociąg TGV ma aż 508 miejsc siedzących, lecz przeważnie pociągi te kursują w podwójnej trakcji (dwa połączone ze sobą składy). Pociąg taki może więc przewieźć aż 1016 pasażerów, czyli tyle ile trzy samoloty szerokokadłubowe. Wreszcie o godzinie w drugim dniu emocjonującej podróży najszybszymi pociągami Europy dojeżdżamy do dworca Sants w stolicy Katalonii, gdzie kończy się nasza podróż. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Wnętrze wagonu barowego w pociągu TGV z Paryża do Barcelony Łącznie z Warszawy do Barcelony pokonaliśmy dystans 2678 kilometrów w czasie 36 godzin, w tym 20 godzin spędziliśmy w samych pociągach. Kupując promocyjne bilety w przedsprzedaży, nasza podróż kosztowała 117,30 euro (569 zł) + nocleg w Paryżu i wydatki na napoje i jedzenie w wagonach gastronomicznych. Gdybyśmy nie polowali na promocyjne bilety kolejowe, tylko dokonali płatności na ostatnią chwilę, koszt podróży wzrósłby kilkukrotnie do kwoty 502,50 euro (2437 zł). Kolej nie może niestety konkurować ani ceną biletu, ani tym bardziej czasem podróży z samolotami. Trzygodzinny lot z Warszawy do Barcelony jedną z tanich linii lotniczych kosztuje około 600 zł, a w przedsprzedaży 100 zł. Foto: Przemysław Jezierski / Onet Pociągi dużych prędkości TGV to symbol kolei Francuskich TGV Były to pierwsze superszybkie pociągi w Europie Z kolei podróż własnym autem najszybszą trasą o długości 2400 kilometrów to 24 godziny samej jazdy i koszt około 1600 zł, na który składa się cena benzyny i opłaty za przejazd autostradami. Podróż pociągiem, podobnie jak innymi środkami transportu zbiorowego ma swoje plusy i minusy. Do pociągu możemy zabrać dużą ilość bagażu bez dodatkowych opłat, przyjść na dworzec niemal w ostatniej chwili przed odjazdem i uniknąć długotrwałych i uciążliwych kontroli bezpieczeństwa, jak ma to miejsce w przypadku podróży lotniczych. Bezsprzecznym atutem jest też przestrzeń, jaką oferują pociągi, możliwość relaksu bez konieczności zapinania pasów na rozkładanych fotelach, spędzenie czasu w wagonie restauracyjnym czy przerwania podróży w przypadku zmiany planów. Foto: Przemysław Jezierski / Onet We Francuskim pociągu TGV niezwykle wygodne fotele posiadają pneumatyczną regulację Przy siedzeniach znajdują się stoliki z lampką Mankamentem jest konieczność przesiadek, dość długa podróż, uniemożliwiająca dojazd do celu w ciągu jednego dnia i brak możliwości zakupu jednego biletu na całą trasę. Cena biletów kolejowych nie może też niestety konkurować z transportem lotniczym, jednak warto pochylić się nad aspektem ekologii. Kolej to najbardziej ekologiczny środek transportu, emitujący w przeliczeniu na pasażera około 30 gramów CO² do atmosfery, podczas gdy w czasie podróży samolotem emisja ta wynosi aż 140 g za kilometr w przeliczeniu na jedną osobę.
Oto kilka nowin: grobla...Nie wiem, ile mierzy ta tak słynna grobla, wiodąca z Nantes do Montaigu, za to dzisiejszego ranka przemierzyłem najdłuższą groblę w 1932 roku, ta grobla o długości 30 kilometrów, szerokości 90 metrów i wysokości 7 metrów oddziela słodkowodne jezioro Ijsselmeer, które zajmuje część dawnego Zuiderzee, od Waddenzeen (morza Wadden).Dokument, który był moim przewodnikiem (guide, anagram słowa digue, czyli grobla), nie zawierał informacji, czy powstała jakaś piosenka na cześć tej Północnej Grobli...Na zdjęciu: la digue du nord Afsluitdijk (grobla na północy Afsluitdijk) plusW 1681 roku ma miejsce otwarcie „Kanału Dwóch Mórz” (canal des Deux Mers), który łączy rzekę Garonne z Morzem Śródziemnym. Świadek tego wydarzenia, Vauban, zaczyna snuć marzenia o sieci kanałów łączących wszystkie duże rzeki królestwa, która pozwoliłaby wszystkim statkom, nawet królewskim galerom, dotrzeć z Dunkierki do Besançon „bezpośrednio od morza do morza, bez nakładania drogi (przez Gibraltar)”.Podczas gdy w Niderlandach ta polityka rzeczna jest cały czas aktualna, nie mogę powstrzymać się o losie, jaki został zgotowany 3 wieki później wielkim ideom Generalnego Komisarza Ludwika XIV !!! Niderlandy ???Nazywanie Holandią kraju, którego stolicą jest Haga, jest popularnym nonsensem, bo powinno się kraj ten nazywać Niderlandami. Tak naprawdę, Holandia Północna i Holandia Południowa to tylko dwa regiony Niderlandów. No dobrze, ale nie dzielmy włosa na czworo z tego powodu! Pora na ciekawostkę o serach: miasto Gouda leży w Holandii Południowej, natomiast miasto Edam jest położone w Holandii Pólnocnej !!!Skoro nie popełniamy błędu mówiąc, że Gouda i Edam są serami z Holandii, to może równie dobrze możemy powiedzieć, że Roquefort i Morbier są z tego samego regionu ????Na zdjęciu: druga flaga ukryć się przed burzami, które szalały nad Amsterdamem, postanowiłem rozciągnąć mój śpiwór pomiędzy metalowymi konstrukcjami mostu, który z jednej strony umożliwiał przejście nad tym kanałem, a z drugiej umożliwiał temu kanałowi oraz drodze przejście pod głównym dworcem miasta. Około północy zostałem jednak odkryty przez policję... Ponownie bez dachu nad głową, schroniłem się tym razem na zadaszonym parkingu, który, jak się zdawało, mógł mi zagwarantować ochronę przed wodą oraz zapewnić spokój. Miałem rację, ale, niestety, kiedy około 7 rano chciałem opuścić mój przybytek, okazało się, że na mojej drodze wyrosła krata wysoka na minimum 3 metry !!! Czekając, aż jakiś członek klubu fitness mnie uwolni (bo to do klubu fitness należał ten Eden), spędziłem 2 godziny na rozwiązywaniu krzyżówek !!!Na zdjęciu: Mobil jakież te Holenderki są eleganckie i ładne na swoich rowerach !!! granicy Niderlandy/Niemcy dzieli mnie 120 kilometrów, więc kolejne wiadomości, które do Was dotrą, zostaną wysłane z tego czwartego kraju, który będę przemierzał...Nasz przyjaciel Marc dołączy do tych wiadomości parę fotografii. Stokrotne dzięki za Waszą wierną dla wszystkich...
Niemieckie autostrady słynące z braku ograniczeń i limitów prędkości stały się miejscem wręcz legendarnym. Jak należy jeździć po niemieckich autostradach? Jakie panują tu zasady i zwyczaje? Czy na niemiecką autostradę potrzebna jest winieta? Ile kosztują niemieckie autostrady i czy serio zawsze autostrada jest bez ograniczenia prędkości? Oto 11 rzeczy które należy wiedzieć wybierając się na niemiecki autobahn. 1. Limity prędkości obowiązują Brak ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach nie oznacza, że na niemieckiej autostradzie nigdzie nie obowiązują ograniczenia prędkości. Jadąc po autostradzie zbliżając się do większych i mniejszych miast lub dużych rozjazdów należy spodziewać się ograniczeń prędkości od 130 do 80 kilometrów na godzinę. Przy autostradach stoją również znaki ograniczające prędkość w zależności od warunków pogodowych. Na odcinkach na których limitu prędkości nie ma, niemieckie autostrady wyposażone są również w system wyświetlający aktualne ograniczenie prędkości nałożone na przykład z powodu wypadku, kolizji lub znacznego natężenia ruchu. Tablic wyświetlających limity nie sposób nie zauważyć. Jeśli monitory są wyłączone oznacza to, że warunki są dobre i limit zwykle nie obowiązuje. 2. Rekomendowana prędkość na autostradzie W Niemczech istnieje prędkość minimalna z jaką wolno się poruszać po autostradzie. Na Autobahn nie mogą wjeżdżać pojazdy poruszające się z prędkością niższą niż 60 km/h. W niektórych miejscach istnieją też minimalne prędkości wymagane do jazdy po konkretnym pasie. Dla skrajnie lewego jest to 110 km/h, dla środkowego 90 km/h. Brak ograniczeń prędkości na wielu odcinkach niemieckiej autostrady to fakt ale rekomendowana prędkość na tych odcinkach to zawsze 130 km/h. W razie W, jeśli biegli stwierdzą, że znaczącą przekroczyliśmy 130 km/h nawet jeśli do wypadku lub kolizji nie doszło z naszej winy możemy być obarczeni częściową zań odpowiedzialnością. Prędkość maksymalna na odcinkach bez limitów nie istnieje ale wśród producentów samochodów panuje niepisana zasada, że jest to 250 km/h. Prędkość maksymalna wielu, nawet niemieckich, luksusowych samochodów limitowana jest właśnie do tej granicy. 3. Lewy pas to nie kółko różańcowe Każdy kto jeździł polskimi autostradami zauważył pewnie, że bardzo wielu polskich kierowców bawi się w grę “prawy pas to lawa”, zapomina o tym że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny albo ambicja nie pozwala im do zajmowania właściwego pasa. Tak jak w Polsce tak i w Niemczech obowiązuje ruch prawostronny, z tą tylko różnicą, że Niemcy to rozumieją, a za okupowanie lewego pasa można dostać mandat. Na autostradzie lewy pas służy wyłącznie do wyprzedzania. Tak samo z resztą jak i w Polsce. Dopuszczalna jest dłuższa jazda środkowym pasem jeśli wyprzedzamy wolno poruszające się auta na pasie prawym lub kolumny ciężarówek. Po wykonaniu manewru wyprzedzania zjeżdżamy na prawy pas i na nim kontynuujemy jazdę. 4. Opłaty i winiety za niemiecką autostradę Czy na niemiecką autostradę potrzebna jest winieta? Ile kosztuje przejazd autostradą w Niemczech? Dla kierowców samochodów osobowych jazda po niemieckich autostradach wciąż jest darmowa. Od dłuższego już czasu podnoszą się w Niemczech głosy o tym, by wprowadzić opłaty za korzystanie z autostrad albo – co wcale nas nie dziwi – wprowadzić opłaty dla obcokrajowców jeżdżących autostradami. Na dziś jednak cena za autostradę w Niemczech to okrągłe 0 EUR. 5. Wyprzedzanie z prawej jest zabronione To jedna z niewielu zasad, którymi niemiecka autostrada różni się od kilkupasmowych dróg w Polsce. Chociaż patrząc na zachowanie kierowców z alergią do jazdy prawym pasem dobrze, że w Polsce przepisu tego nie ma. Mowa o absolutnym zakazie wyprzedzania prawą stroną. Zakaz wyprzedzania prawą stroną zniesiony jest tylko w warunkach bardzo dużego natężenia ruchu i jazdy w korku oraz jeśli poruszamy się po pasach wytyczonych do wielopasmowego zjazdu. Za złamanie zakazu wyprzedzania prawym pasem grożą wysokie mandaty. Przy okazji – tak, kilkupasmowe autostrady niemieckie korkują się i to wcale nie tak rzadko. 6. Nie wolno się zatrzymywać i nie wolno nie mieć paliwa Ok, pozwalamy sobie na mały clickbait ale w praktyce to fakt. Na niemieckich autostradach nie wolno się zatrzymywać i nie wolno na nich parkować. Nie oznacza to oczywiście, że w razie awarii nie można się zatrzymać. Można ale brak paliwa w baku nie jest awarią i można mu zapobiec. Zatrzymanie się na autostradzie w razie braku paliwa traktowane jest jako postój (kara 35 EUR) lub parkowanie (kara 70 EUR). Jeśli z winy braku paliwa spowodujemy wypadek lub kolizję konsekwencje mogą być znacznie bardziej poważne. 7. Używaj pasa rozbiegowego Pas rozbiegowy na niemieckiej autostradzie to coś znacznie lepszego od podobnych pasów rozbiegowych na polskich autostradach. Pas rozbiegowy na autobahnie jest wystarczającą długi by nawet słabe pojazdy mogły rozpędzić się do prędkości autostradowej. Pasa rozbiegowego używamy od jego początku do końca, rozpędzając się można jechać szybciej od samochodów na prawym pasie autostrady. Trzeba jednak pamiętać że to samochody już znajdujące się na autostradzie mają pierwszeństwo, a ich kierowcy nie muszą zwalniać by nas wpuścić. Inna sprawa to to, że kierowcy jeżdżący po Niemczech w takich sytuacjach nie patrzą tylko na czubek własnego nosa i sytuacje w których pozostający na autostradzie ułatwiają włączenie się do ruchu nie są rzadkością. 8. Trzymaj dystans Przekraczając granicę polsko-niemiecką na autostradzie po wjechaniu na autobahn zauważyć można rzecz wręcz magiczną. Nagle kierowcy ciężarówek na polskich rejestracjach potrafią zachować odstęp między samochodami. Jazda na zderzaku kończy się zaraz po wjechaniu do Niemiec. Ciężarówki mają trzymać dystans, a dystans między nimi często jest sprawdzany przez służby. Kierowcy samochodów również mają zachowywać odpowiednią odległość od samochodów jadących z przodu. Zwyczajowo należy trzymać dystans wynoszący połowę prędkości z jaką się poruszamy. Jadąc 200 km/h należy utrzymać odstęp 100 metrów, jadąc 100 km/h należy utrzymać 50 metrów odstępu. Jazda na zderzaku nie jest mile widziana i nawet kierowcy bardzo szybkich samochodów rzadko siadają na zderzaku osobom jadących w tańszych i wolnych pojazdach. 9. Tego jeszcze nie wolno Poza wymienionymi już rzeczami takimi jak okupowanie lewego pasa, wyprzedzanie z prawej, nieuzasadnione zatrzymywanie się na poboczu lub parkowanie niedozwolone są jeszcze inne zachowania. Na autostradzie w Niemczech nie wolno zawracać i cofać. Podobnie jak od niedawna w Polsce w Niemczech na autostradzie należy tworzyć tak zwany korytarz życia ułatwiający straży pożarnej, policji czy służbom medycznym dojazd do wypadku. Korytarzem życia na niemieckiej autostradzie nie wolno się poruszać. Pobocza nie wolno używać w korku by dojechać do zjazdu, chociaż ci, których stać na ewentualny na mandat i tak to robią. Stojący w korku nie wolno wychodzić z pojazdu – ani kierowcy, ani pasażerom. W Niemczech nie wolno używać telefonu w czasie jazdy. Na zwężeniach wynikających z remontów drogi lewym pasem nie mogą jechać i wyprzedzać samochody o szerokości powyżej 2 metrów. 10. Odpoczywaj Jazda po niemieckiej autostradzie wolnym samochodem bez tempomatu może być naprawdę wycieńczająca więc jadąc przez Niemcy dobrze się zatrzymywać. Niestety trzeba wiedzieć o jeszcze dwóch rzeczach – po pierwsze nocą niemieckie autostrady nie są wcale oświetlone, a po drugie infrastruktura parkingowa wcale nie jest tak wspaniała jak może się wydawać. Stacje benzynowe przy autostradach bywają słabo wyposażone, a w toaletach czasem nie ma nawet ciepłej wody i mydła. Ubikacje na niektórych stacjach płatne są od 0,50 do 0,70 EUR i nawet to nie oznacza, że będą wysokiej jakości. 11. Pozostałe zwyczaje na autostradzie Niemcy używają jazdy na suwak. Dojeżdżając do korka włączamy światła awaryjne by ostrzec pozostałych kierowców. Zmieniając pas używamy kierunkowskazów ale zwyczajowo robi się to tylko chwilę. Lepsze samochody, takie jak chociażby Ferrari, mają nawet specjalny autostradowy tryb pracy kierunkowskazów. Pojedyncze wciśnięcie kierunkowskazu uaktywnia trzykrotny sygnał świetlny. Samochód zajmujący nasz pas można pogonić światłami długimi i nie jest to postrzegane jako zachowanie aż tak niemiłe jak w Polsce. Przed zmianą pasa na prawy zawsze patrzymy w lusterka bo może jechać po nim rozpędzone Porsche lub Mercedes. Ps. jeszcze jedno: Ausfahrt to wcale nie najpopularniejsza miejscowość do której prowadzi każda niemiecka droga. To po prostu zjazd i skrót od Autobahnausfahrt. Polecamy również: 15 słodyczy z Niemiec – dobre i tanie słodycze niemieckie które warto kupić Tankowanie w Niemczech. Jak tankować? Cena benzyny w Niemczech Kanalbrücke Magdeburg czyli most… dla łodzi w niemieckim Magdeburgu Warto przeczytać również: