Nie mam nikogo, z kim mogłabym o tym porozmawiać, nie mam w nikim wsparcia, nie mam odwagi na rozstanie, nie mam już nawet siły, żeby się uśmiechnąć. On ma 27 lat, ja 21.
Mogłem powiedzieć, że Agnieszka o nas wie, ale sam bym sobie tym wyznaniem zaszkodził. Marlena uznałaby, że żona mnie nie kocha i namawiałaby mnie na rozwód. A rozwodzić to ja się nie zamierzam. Za dużo włożyłem w tę firmę, w dom, w dzieci, żeby mnie Aga ze wszystkiego ograbiła. Więcej listów do redakcji: „Nie kocham
hej. Mam na imię Kinga i mam 18 lat. od 13 miesięcy jestem z Moim chłopakiem. Od jakiś 2 miesięcy zaczęłam wmawiać sobie różnie rzeczy.. :( to zaczęło się od tego jak oglądałam jakiś program i tam było nie kocham mojego chłopaka.. albo kocham swojego byłego .. i coś się we mnie zmieniło od tamteg
Mądre zakazy wpływają na rozwój moralny malucha, który zaczyna z małego egocentryka zmieniać się w zdolnego do wczuwania się w stany innych człowieka. Pomoc w zrozumieniu szkrabowi, że pewnych rzeczy nie wolno robić ze względu na dobro innych i dbałość o relacje z ludźmi to przede wszystkim zadanie dla rodziców. 2. Rozsądne
Autorka niczym swojego dziecka nie obarcza, pisze sama o sobie, że jest jaka jest, że nie potrafi swojego dziecka pokochać i ja ją szanuję za to, że potrafi się do tego przyznać. Dajcie jej prawo do tego, żeby powiedzieć co czuje. Nikt z nas nie jest ideałem, każdy z nas popełnia błędy i czasem chce się tak po ludzku wygadać.
Nie lubię mojego dziecka! - co z Ciebie za rodzic? Czy w ogóle można nie lubić swojego dziecka? - często zadajecie to pytanie. Można. A im dłużej przyczyna tego pozostaje w miejscu, niezrozumiana, niezauważona, niezaopiekowana, zlekceważona tym większa złość na dziecko, tym bardziej zakopany problem i trudniejsze jego rozwiązanie.
Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. boję się że nie pokocham swojego dziecka.jestemw ciązy Przez Gość rfejjfrejkfrg, Marzec 2, 2013 w Życie uczuciowe
Tutaj ci nikt nie pomoze pokochać dziecka. To jest gleboko w tobie, ukrztałtowali cie tak twoi rodzice. Nie niszcz swojego i córki zycia i udaj sie na terapie
mam 2. starsze uwielbiam. jak sie urodziło plakalam z radości. kołysałam calymi nocami. do dziś świata nie widze poza nim. młodszego nie trawie. ciąża niby planowana a od samego początku
Sama tak uważałam, dopóki nie zostałam mamą. A później okazało się, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania. To nie jest tak, że nie kocham swojego dziecka. Jednak często myślę sobie, że gdybym mogła cofnąć czas, nie wiem, czy podjęłabym decyzję o dziecku, chociaż kiedyś tak bardzo pragnęłam zostać
JeSvU4. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-09-04 17:38:28 daga779 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-04 Posty: 6 Temat: Nienawidzę ojca mojego dzieckaJestem w kropce. Jesteśmy z moim "mężczyzną" od 4 lat, mamy 14 miesięczną córeczkę. Wszystko między nami układało się dobrze do momentu kiedy zaszłam w ciążę. Od tamtej pory klapki spadły mi z oczu ale było już za późno. Więc męczymy się ze sobą od tego czasu a nasza córeczka z pewnością to odczuwa. Można by powiedzieć:" po co ze sobą siedzą skoro nie mogą na siebie patrzeć?". Niestety rozstać się to nie jest takie proste. Co ja mogę sama z dzieckiem zrobić mając 400zł zasiłku wychowawczego a alimentów pewnie dostałabym drugie tyle!!! A gdzie opłaty, jedzenie itp.?! Iść do mamusi?! Z nią byłoby jeszcze gorzej, ciągle wypominałaby mi że źle wybrałam, po co sobie dałam dziecko zrobić itp. Oddać małą do żłobka i wrócić do pracy?! Pracuję na trzy zmiany, kto mi będzie za free dziecka pilnował?! Zmienić pracę?! A kto zatrudni 30 latkę z 14 miesięcznym dzieckiem do tego samotną?! No i co robić w takiej podbramkowej sytuacji??? Zacisnąć zęby i siedzieć ze sobą???Czy rozstać się, nie płacić rachunków, nie jeść?! nie mam pojęcia co robić!!! Może któraś z Was była w podobnej sytuacji i doradzi? Z góry dziękuję za każdą pomoc 2 Odpowiedź przez slodka1970 2010-09-04 18:06:57 slodka1970 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-21 Posty: 221 Odp: Nienawidzę ojca mojego dziecka CZESC ROZGORYCZONA ISTOTO, troche zwolnij. A czemu nienawidzisz ojca dziecka i twoj swiet przestal byc rozowy? Napisalas , ze go nienawidzisz ,to mocne slowa, ale czemu chcesz odejsc? Patrz na swiat oczami aniola.... 3 Odpowiedź przez zranioneserce 2010-09-04 19:40:44 zranioneserce Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-02 Posty: 78 Odp: Nienawidzę ojca mojego dziecka slodka1970 napisał/a:CZESC ROZGORYCZONA ISTOTO, troche zwolnij. A czemu nienawidzisz ojca dziecka i twoj swiet przestal byc rozowy? Napisalas , ze go nienawidzisz ,to mocne slowa, ale czemu chcesz odejsc?witaj! no własnie dlaczego nienawidzisz? co jest tego powodem?co on ci zrobił? Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko ochodzą.... 4 Odpowiedź przez jasmina1985 2010-09-05 17:13:18 jasmina1985 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-30 Posty: 11 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckanie napisałaś dlaczego nienawidzisz tego człowieka skoro macie dzieci? to chyba bardziej was zbliża chociaz nie zawsze tak jest, moze trzeba narazie przecierpiec i spróbowac rozmawiać z nim o tym co Cie boli i nie podejmowac narazie radykalnych decyzji 5 Odpowiedź przez kinga87 2010-09-05 20:50:15 kinga87 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-31 Posty: 4 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaWitaj, ja jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Mam synka 3 miesięcznego, z jego ojcem rozstałam się całkiem niedawno. Znienawidziłam go za jego postępowanie i stosunek do mnie (przeczytaj mój post, tam jest opisane wszystko). Też bałam się, że nie podołam finansowo i nadal się boję ale mam nadzieję że jakoś sobie poradzę. Zmuszona jestem mieszkać z rodzicami, wypominają mi mojego byłego, że sama tego chciałam, sama dokonałam wyboru. Bardzo żałuję tego wszystkiego i czasem a nawet częściej mam ochotę się poddać ale wiem jedno, że nie chcę być z facetem którego nienawidzę tylko i wyłączne ze względu na dziecko. Nie chcę aby patrzyło na swoich rodziców jak wiecznie się kłócą, nie dogadują a wręcz skaczą sobie do gardeł. W takich warunkach ani ja ani mój synek z pewnością nie będziemy szczęśliwi. 6 Odpowiedź przez syla135 2010-09-06 10:38:59 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaslychaj jesli jestes zdecydowana odejsc to nie bac taka na nie ze sie nic nie uda!poszukaj pracy na dwie zmiany, i nie mow ze 30latka to zycie sie konczy, nie ma mowy ze nie przyjma, sprobuj moze po znajmosciach a czarno to wtedy mialabys zasilek i wyplate. a poza tym procz tych 400zl to wes idz do MOPRu i wes jeszcze rodzinne(okolo 68zl miesiecznie zawsze to cos) wiem ze moja koleznka jako samotna matka dostala dotacje do czynszu-bardzo multum takich sytulacji, no i jeszcze alimenty. kochana ja w ciazy naginalam w 3 robotach zeby odejsc od dupka. rozwiodlam sie i zylam w koncu zylam!!! co z tego ze nei moglam sobei pozwolic na wygody ale wkoncu sie zaczelam usmiechac, poznalam kogos, pokochalm moje dziecko i w koncu wiem ze nawet z facetem mozna byc szczesliwa:)mysle ze powinnas najpier zbadac swoj rynek a nie ty odrazu zakladasz najgorsze. zawsze mozesz wynajac co do rodziny...jesli gadanie rodziny jest gorsze niz mieszkanie ze znienawidzonym afcetem to jeszcze nie masz najgorzej, ja poszlam do matki ktora mnie wyzywala ale wolalam to bo tam moglam przyanjmniej sie odezwac...aj szkoda poza tym tak jak dzieczyny mowia co sie stalo ze masz taka sytulacje ze swoim facetem?? 7 Odpowiedź przez daga779 2010-09-06 14:00:09 daga779 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-04 Posty: 6 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaNo tak, nie napisałam najważniejszego czyli :czemu go nienawidzę. Zaczynając od początku to raczej nigdy go nie kochałam, myślałam że miłość przyjdzie z czasem ale teraz już wiem że jeśli nie ma jej od początku to potem może być już tylko gorzej. Ludzie tolerują swoje wady, zachowania i nawyki ponieważ się kochają a to załagadza nie co wszystko. Gdy miłości nie ma w drugim człowieku przeszkadza wszystko. Czemu więc z nim byłam... poznałam go po rozstaniu z kimś kogo bardzo kochałam ale odszedł. Wtedy pojawił się "On" był takim "plastrem na ranę", mało wylewny, nie narzucał się, nie próbował mnie zmieniać ani na siłę się zbliżyć, nie przeszkadzało mu że wciąż myślami jestem z kimś innym. Wszystkie te cechy na tamtą chwilę były odpowiednie. Myślę że kiedy "plaster" już nie był potrzebny powinniśmy byli się rozstać ale wtedy zaszłam w ciążę. Wtedy poczuł się pewniej, przestał się starać, pojawiły się awantury, wyzwiska, problemy z pieniędzmi itd. Nie możemy się dogadać bo jemu nie można nic powiedzieć ani o nic poprosić bo wszystko musi być tak jak on chce, nic się nie stara żeby nasza rodzina wyglądała normalnie. Ja też nie mam już siły próbować. Do tego zaczął znikać z domu na noc albo wraca w środku nocy wypity! Po prostu nie jestem w stanie go tolerować , nie mogę znieść jego zachowania i jego samego!Z drugiej strony ma dobre podejście do naszej córeczki, potrafi się nią zająć i pobawić ale czy tylko dla tego powinniśmy to ciągnąć. W końcu ludzie nie powinni być (moim zdaniem) ze sobą tylko ze względu na dziecko. Chcę żeby moja córka wiedziała w przyszłości jak powinna wyglądać normalna rodzina. 8 Odpowiedź przez syla135 2010-09-06 14:18:14 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Nienawidzę ojca mojego dziecka slychaj ja wiem co mowieodejdz do niego bo pokazujesz corce tylko beznajdziejna pare ktora sie sciera na kazdym ty niechesz byc szczesliwa??nie uwazasz se sama sobei odbierasz szczescie??wiesz co masz robic-odejsca co do bycia tatusiem. przeciez jak tylko jak bedzie chcial to bedzie z corka utrzymywac twoja historie czytalam o sobie, wladowalam sie w to samo bez uczucia i z tego samego powodu. skonczylo sie tak ze sie rozwiodlam gdy cora miala 6miesiecy i nie zalowalam tego w zadnej chwili swojego zycia!!teraz jestem szczesliwsza mezatka, z dwojka dzieci a moj maz kocha syna i corke taksamo mocno. a ojciec corki ktory jest w papierach? przychodzi choc jego zaangazowanie jest minimalne i nie ma pojecia jak zajac sie co mowie, przezylam chorror z nim, przezylam chorror jak bylam w ciazy i musialam walczyc o wszystko, ale teraz po 4latach jestem szczesliwa a przedewszsytkim molja corka jest szczesliwa a to dla mnie najwazniejsze 9 Odpowiedź przez rybka28 2010-09-07 13:36:41 rybka28 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-07 Posty: 103 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaWitam . daga779 uwierz mi że żle zrobisz jeśli z nim zostaniesz. Nie wiesz jak to jest być szczęśliwym, jak to jest cieszyć się kiedy Twój mąż lub partner wraca do domu z pracy. Jak dużo można spędzić miło ze sobą czas i cieszyć się sobą. U was tego nie ma .. po co Ci takie życie???Ja też miałam meża, nie kochałam go .. nienawidziłam go za to jaki jest dla mnie, a dlaczego za niego wyszłam bo byłam młoda i głupia, myślałam że jak teraz nie wyjdę za mąż to potem będę starą panną. Tak już chyba większość młodych dziewcząt myśli ... w momencie gdy uwolniłam się od tego człowieka poczułam że żyję, że tak mi jest dobrze. W ogóle za nim nie tęskniłam i nie żałowałam tego ze sie z nim rozstałam, jedynie czego żałowałam że za niego wyszłam. Mam z tego małżeństwa synka a mimo to odeszłam od niego. Nie mogłam tak żyć. Zawsze wolałam kiedy go nie było w domu a kiedy wracał szlag mnie trafiał, przeszkadzała mi jego obecność, wkurzał mnie na każdym jestem z kimś innym i jest mi z nim bardzo dobrze. I teraz się cieszę że się rozwiodłam, bo inaczej nie poznałabym tego wspaniałego faceta którego teraz mam. Z nim uwielbiam być, spędzać czas i tęsknie kiedy go nie ma. W takim razie radzę Ci odejść bo to nie ma sensu!Wiem że trudno jest być samotną matką ale poradzisz sobie, poproś jednak o pomoc swoich rodziców ... trudno nasłuchasz się sporo ale wytrzymasz to. Przynajmniej na jakiś czas zamieszkaj u nich, znajdż sobie pracę a potem może uda Ci się coś wymyślić żeby się uwolnić też i od rodziców. Może poznasz kogoś ciekawego kto Ci pomoże .Powodzenia! 10 Odpowiedź przez daga779 2010-09-07 17:03:12 daga779 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-04 Posty: 6 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaDzięki dziewczyny że dałyście mi nadzieję że nie wszystko stracone. Teraz wiem że nie muszę się bez sensu męczyć w tym chorym związku. Mam nadzieję że jest na tym świecie gdzieś jeszcze ktoś, kto na mnie czeka i z kim będę serdecznie 11 Odpowiedź przez syla135 2010-09-08 10:38:26 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckapewnie ze jest ktos kto cie bedzie szanowal i kochal ciebie i dziecko...naprawde dziecko tow tych czasach zaden wstyd...powodzenia i zycze duuzo sily 12 Odpowiedź przez eliza1992 2010-10-27 20:34:33 eliza1992 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: uczę się Zarejestrowany: 2010-10-21 Posty: 11 Wiek: 18 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckawitam,widzę ze te posty były pisane dawno ale moze ktos mi odpowie,a moze ktos ma podobna sytuacje i bedzie chcial ze mna pogadac to bardzo chetnie..otóż moja historia: mam 18lat,i 13 miesieczna coreczke,i nazeczonego miesiac dostaje 400zl wychowawczego i 68zl rodzinnego..i tak:mieszkam razem z nazeczonym u jego przychodzi nachlany albo raz na tydzien albo co 3-4dni..wtedy nie daje mi i mojej corce zapala swiatlo,krzyczy,wyzywa,czasem nawet juz mnie bije..ciagle gada ze on nie chce pic..ze sie zmieni i ze przeprasza..nie chcialabym z powrotem przeprowadzac sie do rodzicow..jednak nie mam pieniedzy zeby cos wynajac..mysle o pokoju na wynajem..i nie wiem co mam robic,tak o:jego mama podala go do poradni dla anonimowych alkoholikow poszedl na 1spotkanie,pozniej zadeklarowal sie ze on juz nie pije i nie bedzie juz pil i oni anulowli ta sprawe,ale 6 miesiacach i bylo znow to samo i jeszcze ja go podalam do dzis dostal 6 wezwan i poszedl zlozyc wyjasnien a oni pewnie juz nic dalej nie ze on sie nie sobie zycie..z tym pijakiem a nic z tego nie robie!jestem taka zalamana..jak jest trzezwy to jest wogole innym czlowiekiem...jest taki dobry i mily,wtedy jest jak wypije jedno piwo to wtedy sie zaczyna..i wymyka sie z domu i znika na pare godzin pozniej jednak przychodzi pijany..on tego nie rozumie??czy alkoholem niszczy mnie i nasza ze on ma 23lata..ciagle placze..mam nerwice nie moge z nim siedziec jak on jest po piwach..powiem tez ze kiedys przez 3 miesiace wynajmowalismy mieszkanie -razem(to bylo jak mała miala 4 miesiace.)wtedy to jak przyszedl pijany a to sie zdarzalo prawie codziennie (akurat byla zima) otwieral okno na maxa i nie obchodzilo go ze dziecko bylo kapane jak ja juz spalam to mnie budzil. kiedys mnie za nogi zlapal i wyciagnal tak z koszmar. i wlanie wtedy ucieklam od niego i po pol roku wprowadzilam sie tu do jego rodzicow..bo byl inny a teraz znow taki sam..nie ze nie bede miala z nim zycia..ale jak sobie pomysle ze on bedzie mial inna dziewczyne to..... bo oczywiscie on dzieckiem nie chce sie zajmowac..kiedys musialam isc na chwilke na ksero a on powiedzial ze nigdzie nie sie szybko i poszedl..a mial wtedy z dzieckiem zostac. wiec on jest wolny znajdzie sobie dziewczyne ja??nie mam z kim dziecka zostawiac..ciagle jestem z dzieckiem..a i jak on wraca z pracy(pracuje na budowie) to on mowi ze ja nic nie robie caly dzien a on ze jest zmeczony.. jak ja caly dom sprzatam i gotuje obiad i dzieckiem sie zajmuje .. on mowi ze dziecko spi ze 4 godziny w dzien./jak ona mala byla to tak spala a teraz pol godziny albo nawet 15 minut i gada ze ja mam luz caly dzien. i moge sobie wychodzic gdzie ze tak duzo sie rozpisalam..przepraszam jak sa jakies bledy:). dodam tylko jeszcze ze przed ciaza on taki nie byl. dziecko chcielismy miec..on mowil ze bedziemy razem mieszkac i wogole..a po porodzie wszystko sie zmienilo..zaluje ze go jest nawidze go. co ja mam robic,gdzie mam mieszkac.,gdzie mam isc do pracy zeby miec wiecej teraz do 3 liceum i w tym roku szkolnym pisze mature,dziewczyny jak myslicie czy z takim wyksztalceniem czyli niepelna szkola znajde jakas prace?gdzie mam szukac..boze nie wiem co cos,,doradzicie?..pozdrawiam 13 Odpowiedź przez atinasarz 2010-10-28 07:53:44 atinasarz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 873 Wiek: 40 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaeliza1992 - smutno się robi kiedy człowiek czyta takie historie i do tego tak młodej osoby jak ty. Napiszę ci tak dobrze wiesz że życie z alkoholikiem to koszmar wieczny strach co wymyśli gdy przyjdzie pijany, potem kaja się że to ostatni raz i tak wkoło a lata lecą. Uważam że po pierwsze awantury z twoim facetem odbiją się nie tylko na twoim ale i dziecka zdrowiu i psychice, po drugie pieniędzy też nie będziesz miała bo on wszystko przepije (nawet twoje jak zarobisz) To wnioski a teraz bój się tego że on kogoś znajdzie a ty nie - bzdura jesteś bardzo młoda, kształcisz się a dla prawdziwego faceta fakt że masz dziecko nie będzie stanowił problemu - pokocha ciebie to i twoje musisz poszukać napewno coś znajdziesz - co prawda nie licz na Bóg wie jakie stanowisko i zarobek, ale zawsze coś można znaleźć tymczasowo i szukać dalej uczyć się i z czasem trafi się lepsza posada. Ja mimo że miałam wykształcenie to zaczęłam od sprzątania biur (miałam małe dziecko a ta praca była 4 godz dziennie i to po południu) w tym czasie syn podrósł a ja szukałam, aż do mieszkania , jeśli naprawdę nie masz jak wrócić do rodziców lub rodziny zgłoś się do domu samotnej matki, tam pomogą , tym odchodząc możesz starać się o alimenty od ojca dziecka - to też jakiś tkwiąc w tym związku stracisz czas, zdrowie a nic nie zyskasz. Nie licząc tego że im dłużej z nim będziesz tym trudniej będzie ci się rozstać nawet gdy zacznie bić nie tylko ciebie, ale i dziecko - a w między czasie może się pojawić kolejne i wtedy już nie będziesz umiała nic zrobić - zmarnujesz życie swoje i nie bój się walcz o swoje i dziecka szczęście. Powodzenia 14 Odpowiedź przez eliza1992 2010-10-28 20:06:19 eliza1992 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: uczę się Zarejestrowany: 2010-10-21 Posty: 11 Wiek: 18 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckadziekuje ze Pani mi odpisala,:) teraz po dzisiejszym dniu jestem pewna ze nie chcem juz z nim byc.( dzis zmarla mi babcia wiec siedzialam u rodziny przyszlam o 19 a on pijany do mnie z tekstami takimi jakby kpil z jej smierci.. to bylo chore) teraz niedawno wyszedl do kumpla pijaka wogole z dzieckiem nie siedzi..NIE CHCEM Z NIM BYC!!! najgorzej z tym mieszkaniem..wiem ze na alimenty w sadzie na sprawe bede czekala 3 miesiace wiec przez te 3 miesiace nie da mi ani grosza..wiem ze jest to smutne.. to jest tak nie moge...a chcialam sie zapytac zeby odebrac lub ograniczyc prawa do dziecka to jaki musi byc powod? wystarczy ze pije i dziecko na to patrzy,albo jak mnie bil to tez patrzalo..?ale nie mam swiadkow-bo jego rodzice pewnie nie beda swiatkami,nic nie mam na kiedys policje wezwalam i spisali go ze mnie bije,i kiedys drugi raz tez ze niepowinno tak wygladac.. 15 Odpowiedź przez atinasarz 2010-11-02 09:15:01 atinasarz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 873 Wiek: 40 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaeliza1992 - życie nie powinno tak wyglądać - I TAK NIE WYGLĄDA - tylko niestety ty żle ulokowałaś uczucia ale tak już jest w życiu że nie da się wszystkiego przewidzieć , dlatego najważniejsze teraz żebyś wyrawła się z tego chorego związku. Wiem jak trudno jest utrzymać, wychować dziecko (nawet mając wsparcie ) a co dopiero samej - ale pomyśl czy napewno nie ma wokół ciebie ludzi życzliwych, takich którzy pomogą. Napisałam ci już jak możesz wybrnąć z mieszkaniem, jeśli nie ma innej do ograniczenia władzy rodzicielskiej to tak :1/każdy rodzic ma obowiązek sprawować opiekę nad dzieckiem, dbać o jego rozwój psychiczny i fizyczny - w twojej sytuacji jeżeli facet nie zajmuje się dzieckiem, bije, pije, awanturuje się to defakto nie sprawuje władzy rodzicielskiej w sposób odpowiedni 2/władzę można też ograniczyć gdy rodzice nie pozostają w związku małżeńskim, gdy nie mieszkają razem (dlatego powinnaś jak najszybciej znależć inne miejsce zamieszkania)- co do dowodów i świadków to naprawdę szczegóły powinnaś omówić z prawnikiem, wiem że czasem wstyd jest opowiadać w cztery oczy o tym co dzieje się w naszej rodzinie, ale powinnaś przemóc się i iśc do ośrodka pomocy rodzinie lub domu samotnej matki - tam naprawdę są osoby które ci pomogą. 16 Odpowiedź przez Czerepach 2010-11-02 10:43:55 Czerepach Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-10 Posty: 284 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckaWitam,co do czekania 3 miesiące na alimenty to nie do końca tak jest. Jeżeli nie chcesz się jeszcze rozwodzić. To wystarczy złożyć wniosek do sądu o alimenty. A jeżeli chcesz się rozwieść to składasz pozew o rozwód z jednoczesnym wnioskiem o zabezpieczenie na czas trwania postępowania w postaci przyznania alimentów na dziecko. Sąd powinien taki wniosek rozpatrzyć niezwłocznie nie dalej jednak niż w przeciągu 7 dni od jego wpływu. Faktem jest że to że sąd wyda postanowienie odnośnie alimentów to nie znaczy że ojciec dziecka będzie je płacił. Ale jak nie otrzymasz pierwszej wpłaty zgodnie z postanowieniem. W 90 % jest to do 10 każdego miesiąca. To wtedy do komornika składasz wniosek. Powinnaś tam podać miejsce pracy ojca dziecka i jeżeli jest zatrudniony na budowie legalnie to komornik zabiera mu cześć wynagrodzenia do wysokości przyznanych alimentów i przekazuje tobie. Podajesz kwoty jakie ponosisz na wychowywanie dziecka (dobrze jak byś maiła jakieś rachunki np: paragony za zakupy). I wnosisz o połowę tej kwoty. Lub nie co więcej niż połowę. Dlaczego połowę? Bo obowiązek wychowywania dziecka spoczywa na obojga rodzicach. Więc Ty swymi staraniami wypełniasz ten obowiązek. A ojciec dziecka ma obowiązek przyczynić się do wychowywania poprzez płacenie alimentów na rzecz dziecka. To tak powierzchownie opisałem. Bo tak naprawdę to trzeba usiąść i zastanowić się co robić dalej. Ale to Ty musisz podjąć tą decyzję. Co chcesz zrobić. A inni mogą Ci udzielić wskazówek ze swego doświadczenia. I tak jak atinasarz napisała. Idź do PCPR tam na pewno przyjmuje prawnik za darmo. I na pewno Ci powie co i tak swoja droga to mi osobiście nie przeszkadzałoby że spotykam się z kobietą z dzieckiem. Wręcz razie pytań służę pomocą 17 Odpowiedź przez eliza1992 2010-11-03 11:56:15 eliza1992 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: uczę się Zarejestrowany: 2010-10-21 Posty: 11 Wiek: 18 Odp: Nienawidzę ojca mojego dzieckadziekuje za odp:) Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
witajcie...na pewno zostane uznana za najgorszą matke roku..ale nie wiem już robić. jestem w 12tc, dziecko nie bylo planowane. mam juz 2 letnią corke,ktora kocham nad zycie... bardzo zle sie czuje chcialam usunac ciaze niestety nie stac mnie na to. czuje i wiem ze ja tego dziecka nie pokocham zle mi ztym, bo wiem ze to nie dziecka wina. mysle o tym dniami i nocami, probuje sie glaskac po brzuchu,czytac rozne historie jak matka zabila dziecko, ale nic z tego...czuje ze JA NIGDY GO NIE POKOCHAM. wiem jestem okropna jeszcze matka,ktora ma juz dziecko. kolezanka mi mowila ze moze jak urodze, ale ja siebie znam i jak teraz juz nie czuje nic to nie poczuje po porodzie. myslalam zeby oddac,ale wiem zebym narobila sobie gorzej, rodzina i rodzice by mnie sie wyrzekli...zostalabym sama moja corka od wrzesnia idzie do przedszkola,chcialam znalesc prace -odejsc od meza, i zyc sama z corka. nie mam wsparcia w nikim maz mnie nieszanuje , a teraz tym bardziej bede musiala sie z nim meczyc. wiem ze sa samotne matki z dwojka dzieci. ale ja nie dam rady z dwojka...jestem za slaba psychicznie. tak bede sie musiala dalej meczyc z mezem,bo on nas utrzymuje. BLAGAM WAS-POMOZCIE MI CZZY MAM ISC SIE LECZYC CZY CO? CHCE POKOCHAC TE DZIECKO,JEDNAK TO SIE CHYBA NIE STANIE! PROSZE POMOZCIE MI...Wiem jest tyle kobiet ktore chca dziecko a nie moga,mam to szczescie,,jednak zadne slowo mnie nie przekonuja MILOSCI DO WLASNEGO DZIECKA.. heh ,jeszcze półtora roku temu mogłabym napisać to samo..zaszłam w ciąże,mieliśmy już córeczkę 4 latka ,chciałam odejść od chłopaka,byłam załamana,klnęłam an dzidziusia w brzuchu ,całą ciąże miałam po cichu nadzieje że może mi się coś stanie...a jak ewentualnie już urodzę to syn będzie czymś gorszym,albo go spakuje razem z tatusiem i bede miała 2 problemy z głowy bo całym moim życiem była córka...a dziś? synek jest moim cudownym skarbem,ma 5 miesięcy i świata bez niego sobie nie wyobrażam,a najlepsze jest to że od momentu przyjścia na wiat i to dosłownie,jak tylk o mi go położyli na rękach(czego nie chciałam) poczułam taką miłość do niego ,że to się słowami nie da opisać,dziś nie mogę sobie wybaczyć,że nie dbałam w ciąży o siebie,że tak do niego brzydko w brzuszku mówiłam,że nie czytałam mu bajeczek...czasem jak śpi i go obserwuje to od razu łzy mi same lecą ,że jak ja tak mogłam ...może moja historia się powtórzy np .w twoim przypadku? Przemyśl to ,bo ja czułam się podobnie jak ty a dziś jestem najszczęśliwsza mamą na świecie..dacie sobie rade sami tez,jest wiele dobrych ludzi którzy wam pomogą,uwierz mi że lepiej życ mniej dostatnie a szczęśliwie i w zgodzie ze sobą samym niż w lepszych warunkach a z wielkimi wyrzutami..nie mogac soobie czegoś wybaczyć... ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! myślę, że powinnaś iść z tym do psychologa jak najszybciej zanim komuś stanie się krzywda, może psycholog Cię jakoś przekona, tylko proszę nie krzywdź tego dziecka, idź jak najszybciej do lekarza, dasz sobie radę z 2 dzieci! i pamiętaj nie można być z kimś tylko ze względu na dzieci, ojciec dzieci będzie Ci płacił alimenty, a potem wrócisz do pracy, jakoś wyjdziesz na prostą! myślę, że nasze gadanie jest zbędne, pomóc Ci może tylko lekarz, idź zanim się załamiesz kompletnie Jeżeli nie bedziesz chciala dziecka, zostaw jew szpitalu, to najlepsze co bediesz mogla dla Niego zrobić. Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz. Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę. Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać. Cytatmilena1988 ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! myślę, że powinnaś iść z tym do psychologa jak najszybciej zanim komuś stanie się krzywda, może psycholog Cię jakoś przekona, tylko proszę nie krzywdź tego dziecka, idź jak najszybciej do lekarza, dasz sobie radę z 2 dzieci! i pamiętaj nie można być z kimś tylko ze względu na dzieci, ojciec dzieci będzie Ci płacił alimenty, a potem wrócisz do pracy, jakoś wyjdziesz na prostą! myślę, że nasze gadanie jest zbędne, pomóc Ci może tylko lekarz, idź zanim się załamiesz kompletnie bardzo trafne spostrzerzenie. Opowiedz komuś co czujesz, znajdz kogoś w kim będziesz miała wsparcie.. Nikt Cię nie potępi, tak myślę, jeśli wytłumaczysz, że to jest Twoja wina, tylko wpadłaś po uszy i nie widzisz innego wyjścia. (znam to z autopsji) Ale moim zdaniem nie powinnaś obarczać nienarodzonego dzidziusia niechęcią z powodu, że masz je z niewłaściwym facetem... Nie możesz od niego odejść do rodziny? Cytatmartischa Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz. Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę. Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać. ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego albo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach w których jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 21:28 przez CHRUPEK. CytatCHRUPEK ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego lubo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach że jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit. w sumie racja. Też uważam, że jeżeli ktoś nie chce dziecka to powinien robić wszystko żeby tego dziecka nie mieć, nawet ubłagać lekarza o podwiązanie jajowodów, mimo że to nielegalne. Tylko, że może w przypadku autorki ta niechęć do dziecka pojawiła się po tym jak dowiedziała się o ciąży. Pisze, że jedno dziecko już ma i że je kocha i może nie miała pojęcia, że obudzą się w niej takie negatywne uczucia. Przyznam, że ja to tak odebrałam. Generalnie i tak dobrze, że próbuje z tym walczyć i szuka pomocy. I oby znalazła. W końcu lepsze to niż zabicie i porzucenie maluszka gdzieś pod gruzami czy na śmietniku. CHRUPEK, rozumiem o co ci chodzi-ale pamietaj ze piszesz ze swojego punktu widzenia-osoby bardzo świadomej, majacej szczęście życia w kochającej rodzinie. Jest niestety masa osób żyjąca z dnia na dzień,nie bardzo zastanawiajacych sie nad przyszłością w dodatku z osoba której nie kocha. Moim zdanie i tak dobrze że Oliwia zdaje sobie sprawę ze swoich obecnych uczuć, i w tym momencie mysli równiez o tym jak ta sprawę rozwiazać, szuka pomocy-chocby na forum. OLIWIAAA09, nie możesz zakladac że dziecka nie pokochasz-naprawde możesz, poprostu przerasta cie sytuacja, nie widzisz w tym momencie siebie z ojcem dziecka i z dwojgiem malych dzieci. Możesz jak najbardziej poszukac wsparcia w poradni psychologicznej, jednak gdy po porodzie miłość sama nie przyjdzie pomyśl o adopcji bez wzgl na to co będa myslec o tobie bliscy. Cytatmartischa W końcu lepsze to niż zabicie i porzucenie maluszka gdzieś pod gruzami czy na śmietniku. obserwując ostatnie wydażenia to tak źle "pewni rodzice" na tym nie wyszli bo "pozbyli się" dziecka którego i tak "nie chcieli" a jeszcze "w nagrodę" dostali piekny apartament, prace, pieniądze na nowe życie i wyjazd na wakacje.... ucierpiało tu tylko niewinne dziecko....tak wię tu też możemy polemizować na ten temat a wracajac do tematu to nie potępiam autorki bo może faktycznie chciała kiedyś w przyszłości mieć wiecej dzieci a te negatywne uczucia pojawiły sie w momencie pojawiania się ciąży. Cytatmilena1988 ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! tez mi się tak wydaje że wszystkie negatywne emocje związane z Tatusiem rozładowujesz na tym maleństwie. Może jak się rozejdziecie to zmienisz zdanie o tym dziecku? Pomyśl że to też Twoje dziecko a nie tylko "jego". "Jemu" na złość nie zrobisz jak usuniesz. Nie steraj się też "na siłę" innymi sposobami "pozbywać" się dziecka (chodzi mi to o robienie wszystkiego po czym możesz poronić) bo mozesz przypłacić to zyciem a nie zapominaj że masz już córkę. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 21:57 przez CHRUPEK. CytatCHRUPEKCytatmartischa Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz. Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę. Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać. ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego albo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach w których jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit. dokładnie tak czesc. bardzo bym chciała pokochać te dziecko, na prawde bym chciała..cieszyć sie tak jak było to z córką, nie wiem dlaczego tego nie umiem zrobić chyba dlatego iz nie mam wsparcia u męża...inaczej by było,jak on byłby inny, jak by mnie szanował, i dbał...w ciazy z corka dbałam o siebie, dzwonilam do ginekoloka o to czy moge wziasc apap durny,a teraz nic..mam to wszystko gdzies. chociaz w grudniu jak podejrzewałam że mogę być w ciąży, cieszyłam sie,,chciałam aby córka miała rodzeństwo..ba..nawet patrzałam na te małe ciuszki..a teraz nie wiem co mi się stało. poszlam w 7tc do lekarza,usłyszlam bicie serduszka i to tak nagle..tak nagle mnie odepchnęło( jak byłam z córką to łzy ze szczęścia mi poleciały, a teraz chciałam zeby to jak najszybciej się skończylo...co do wyprowadzki do rodziców, niestety...mam brata który mnie gorzej traktuje niż mąż czasami...mam nadzieje i modle się żeby przy porodzie czy poporodzie pokochać te dziecko,ale jak narazie nic do tego nie zmierza musze chyba wybrac sie do psychiatry po jakies tabletki...moze faktycznie oddac te dziecko do adpocji nie patrzac co powiedza inni? ja chce zeby te dziecko mialo dobrze. JEszcze na poczatku jak slyszlam o tym co matka Madzi z Sosnowca jej zrobiła,potępiałam ja..bo jak tak można...ale teraz ją rozumiem dlaczego? bo wiem co znaczy nie kochac wlasne dziecko. mowilam o tym oni mi powiedzieli zebym przestala. nie mam wsparcia w nikim... CO DO antykoncepcji, raz zapomnialam tabletki..raz pozostanie do konca zycia ... CytatCHRUPEKCytatmartischa W końcu lepsze to niż zabicie i porzucenie maluszka gdzieś pod gruzami czy na śmietniku. obserwując ostatnie wydażenia to tak źle "pewni rodzice" na tym nie wyszli bo "pozbyli się" dziecka którego i tak "nie chcieli" a jeszcze "w nagrodę" dostali piekny apartament, prace, pieniądze na nowe życie i wyjazd na wakacje.... ucierpiało tu tylko niewinne dziecko....tak wię tu też możemy polemizować na ten temat Błagam cię tylko nie weź przykładu z rodziców biednej Madzi. Wiem że je pokochasz po narodzinach. Jak nie dasz rady to zostaw w szpitalu. Może jednak rodzina ci pomoże. Małe dzicię niczego jest winne. A już cierpi;/ Pomyśl że to mogło przytrafić się twojemu pierwszemu dziecku. Ono jeszcze nie narodzone potrzebuje ciebie. a wracajac do tematu to nie potępiam autorki bo może faktycznie chciała kiedyś w przyszłości mieć wiecej dzieci a te negatywne uczucia pojawiły sie w momencie pojawiania się ciąży. Cytatmilena1988 ciężka sprawa.. nie kochasz swojego dziecka chyba tylko dlatego, że masz je z facetem, z którym nie chcesz być! tez mi się tak wydaje że wszystkie negatywne emocje związane z Tatusiem rozładowujesz na tym maleństwie. Może jak się rozejdziecie to zmienisz zdanie o tym dziecku? Pomyśl że to też Twoje dziecko a nie tylko "jego". "Jemu" na złość nie zrobisz jak usuniesz. Nie steraj się też "na siłę" innymi sposobami "pozbywać" się dziecka (chodzi mi to o robienie wszystkiego po czym możesz poronić) bo mozesz przypłacić to zyciem a nie zapominaj że masz już córkę. a jak mąż zareagował na wieści o tej ciąży? Długo jesteście ze sobą? Bradzo się źle układa między wami? Może to tylko przejściowy kryzys. Może da sie jakoś porozmawiać i dojść do porozumienia, może musicie sobie tylko wyjaśnić kilka spraw i wszystko się później poukłada i będziecie się cieszyć z narodzin kolejnego dziecka. Znam parę która była długo małżeństwem bardzo zgodnym, do czasu jak się nie pojawiło dziecko. Rozwiedli się i pożniej ponownie się zeszli, wzieli ponownie ślub i mają juz 2 dzieci. Zatęsnili za sobą, wszystko sobie wyjaśnili, poukładali i teraz są szczęśliwą rodziną. dziewczyna załamana, a Ty piszesz takie bzdury, przecież nie ma 100% antykoncepcji!!! Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Forum: Noworodek, niemowlę Jak to jest możliwe, żeby babcia nie interesowała się swoim wnuczkiem – pierwszym?!!! Opowiem po kolei. Babcia to moja teściowa. Miałam z nią do tej pory dobry kontakt – tak przynajmniej sądziłam. Niedawno urodziły się jej wnuczki – najpierw mój synek a miesiąc póżniej córeczka jej córki. Teściowa była u nas tylko raz! Przyniosła jakiś tani prezent i szybko od nas wyszła. Odebrałam to jak odklepanie wizyty. Ja rozumiem, że teraz ona pomaga córce, która wraz z mężem z nimi mieszka. Ale moja szwagierka urodziła miesiąc po mnie! Przez okrąglutki miesiąc Mikołaj był jedynym wnuczkiem! Teściowa nie dzwoni do nas – niby ma problem z dodzwonieniem się. Nasze dziecko jej nie interesuje, a mnie jest przykro bo chciałabym, żeby kochały go obie babcie. Jak zadzwoni do nich mój mąż, to tylko się wymądrza, że oni to trzymają dziecko w tetrze, bo tetra nie odparza i tym podobne. A więc ma tylko tyle do powiedzenia? Nie zainteresuje się zdrowiem Mikołaja tylko bedzie porównywać dzieci i sposoby opieki nad nimi? Dlaczego tak jest? Czy dziecko syna jest mniej kochane od dziecka córki? Dodam, ze nie pokłóciliśmy się, ani nie powiedzieliśmy jej nic przykrego. Naprawdę nie widzimy żadnej naszej winy. Uff, wyżaliłam się. Dorota i Mikołaj ur.